Łatka
W poszukiwaniu szczęścia…
Data przyjęcia do schroniska: 22-12-2019
Wiek określony (w przybliżeniu) w dniu przyjęcia: 8 m-cy
Stosunek do ludzi: pozytywny
Stosunek do innych psów: pozytywny
Opiekun: Happs adoptowany!
Kontakt w sprawie adopcji: Ola (tel. 724 135 335), Magdalena (tel. 665 443 926)
Happs niestety nie ma wirtualnego opiekuna. Kliknij tutaj, jeżeli chcesz mu pomóc.
Happs – piesek, który patrzy na świat przez różowe okulary
„Świat jeśt ciudowny, zicie jeśt psiepiękne, a wsiścy wśpaniali. Ciałbym, by wsiścy się kochali, tak jak ja ich kocham, by byli mili dla siebie i się psijaźnili. W ogóle cie miec duuuuuzio psijaciół!!!”
Oto cały Happs. Psi dzieciak, który zaraża optymizmem, pogodą ducha, radością. Nigdy się nie focha, nigdy nie jest zły i zawsze radosny. Dla niego wszystko jest cudowne, piękne, zachwycające, ciekawe i warte poznania. Cieszy się dosłownie z wszystkiego. Kocha każde żywe stworzenie, bez względu na to, czy ma dwie nogi, 4 łapy, skrzydła, czy odwłok. Swoje uwielbienie dla życia głosi bardzo dosadnie i dzieli się tym z całym światem.
Nie ma mowy, by podczas spaceru nie zamerdał ogonem na mijającego go przechodnia. Szczególnie, gdy na jego drodze stanie dziecko, zrobi wszystko by móc się przytulić, by obdarzyć je buziakiem. Jego minka, gdy przechodzień go zignoruje, łamie serce… „Dlaciego ten pan nie ciał się psiwitać? Dlaciego ta pani uciekła ode mnie i miała śmutną buzię?” Niestety. Happsiu takich reakcji nie rozumie i bardzo go zasmucają, ale dosłownie na chwilkę, bo zaraz pocieszy się widokiem choćby wróbelka.
Paradoksalnie, jego radosne usposobienie podczas spaceru, może być dla opiekuna dość uciążliwe, szczególnie, gdy Happsiu zauważy ziomka. No w tej sytuacji nie odpuści na pewno. Musi kumpla poznać i już. Bez względu na to czy kolo szczerzy na niego zębiska, czy z podkulonym ogonem ucieka przed radosnym natarciem Happsia. Chłopak robi przy tym sporo hałasu, ale tylko do momentu, gdy faktycznie pozwoli mu się obwąchać z nowym kumplem. Wtedy jest już usatysfakcjonowany i szczęśliwy, że grono przyjaciół znowu się poszerzyło. „Ciocie mówią ze duzo ksycę na ulicy i lobię tylko wśtyd. Ale ciocie wiedzią, ze lobię to z miłości do pieśków, więc się nie gniewają. Ciasem plubują odwlócić moją uwagę od innego pieśka i psiekupić mnie glośkiem kalmy, ale choć lubię jedzionko, to wolę zawielać nowe źnajomości.” To prawda. Przed nowym opiekunem Happsia spore wyzwanie i dużo pracy, by spacer z nim uczynić lekkim i przyjemnym. Teraz, ten spacerek też potrafi być relaksem, ale tylko wtedy gdy Happsiu jest wymęczony i pod warunkiem, że gdzieś zza zakrętu nie wyłoni się inny psiak. Gdy tylko teren jest „czysty”, Happsiu potrafi momentami pięknie iść na smyczy, raz po raz oglądając się za siebie, by upewnić się, że na pewno nie zgubił opiekuna towarzyszącego mu w wędrówce. Patrzy przy tym na niego z całą miłością świata w oczach.
Ułatwieniem przy szkoleniu Happsa będzie to, że chłopak uwielbia jeść. Za jedzonko „dałby się pokroić”. Jest więc motywacja do pracy dla łasucha i warto to wykorzystać. Dzięki jedzonku, Happs do perfekcji opanował klatkę kennelową. Na hasło „klatka”, wchodzi do niej bez oporów i traktuje ją jak swoje legowisko. Przez cały czas ma ją otwartą i po długim spacerku, czy wariactwach z rezydentami w domu tymczasowym, albo w nocy, po prostu wchodzi do niej sam, by odpocząć. „Lubię tę śwoją klateckę. Cuje się w niej bezpiecnie i nikt mi głowy nie zawlaca. Uciekam do niej casem psed moim psyjacielem Zgledkiem, bo stlasnie mnie męcy ta jego enelgia.” I to też jest fakt. Happsiu na pewno nie jest typem sportsmena. To raczej smerfuś gapcia. Dla niego optymalny ruch, to dłuuuugi spacer i wariacka zabawa z przyjacielem. Bieganie przy rowerze, tudzież jogging z opiekunem, może by i z czasem polubił, ale póki co nie wyrywa się ku takiej aktywności. W zapasach z dużo drobniejszym od siebie Zgredkiem, najczęściej przegrywa i to bynajmniej nie dlatego, że jest słabeuszem, ale refleksu mu nieco brak i zwinny Zgredzio obskoczy go 10 razy, zanim Happsiu się obróci. Gdy chłopaki siłują się na kanapie, to zawsze na podłodze ląduje gapcia Happs.
To jednak w żaden sposób nie jest jego wadą. W tej swojej gapkowatości, Happsiu jest niezwykle uroczy i zabawny. Wzbudza ogromną sympatię i tylko wywołuje uśmiech na twarzy.
„I cio ś tego zie nie jeśtem taki źwinny jak Zgledzio? Ja zia to jeśtem bohatelem. Tak mówią ciocie i pan doktol, bo moja klewka ulatowała dwa zycia.” Bez dwóch zdań, Happs to prawdziwy bohater. Po pokonaniu wirusa parwowirozy, stał się doskonałym dawcą surowicy dla pieska chorego. Dwa razy oddawał już krew i to między innymi dzięki niemu, udało się uratować zarażone wirusem parwowirozy szczeniaki. Happs to niepodważalny honorowy dawca krwi.
Choć to młody piesek, doskonale zachowuje czystość, nawet przez 9 godzin, podczas gdy opiekunki są w pracy. Nie szczeka pozostawiony w domu i nie jest niszczycielem. Chyba, że w jego łapki dostanie się pluszak, bądź kapcie, które uwielbia. Dla przyszłego opiekuna Happsia nie powinno to stanowić żadnego problemu, jeśli tylko będzie kontynuował klatkę kennelową. O lęku separacyjnym w przypadku tego cudownego malucha, nie ma jednak mowy. Wprawdzie w domu tymczasowym nie jest zupełnie sam, bo ma towarzystwo czterech innych psiaków, ale nic nie wskazuje na to, by miał nie poradzić sobie z samotnością pod nieobecność opiekunów. Zwykle kładzie się w klateczce i zasypia, a rwetes podnosi dopiero, gdy pod oknami domu usłyszy powracające z pracy opiekunki.
Happs jest średnim pieskiem, sięgającym do kolan i nie zapowiada się by urósł większy. Jest jednak grubokościsty, masywnej budowy ciała i ma ogromną siłę. Wygląda nieco jak mały niedźwiadek.
Ma za sobą 2 szczepienia przeciwko chorobom zakaźnym, a przed nim szczepienie przeciwko wściekliźnie oraz kastracja. Kalendarz szczepień troszkę się wydłużył, bowiem chłopak zaraził się w schronisku wirusem parwowirozy i szczepienia mógł rozpocząć dopiero kiedy był już całkiem zdrowy.
Zachęcamy do poznania i adopcji Happsa. Chłopak doskonale odnajdzie się nawet w małym mieszkaniu. Super, gdyby miał towarzystwo innego psiaka lub dzieci, które kocha przeogromnie. Prosimy jednak pamiętać, że dopóki nie nauczy się ładnie chodzić na smyczy, spacer pod opieką samego dziecka, jest wykluczony.
Warunkiem adopcji jest wypełnienie ankiety przedadopcyjnej oraz wizyta przedadopcyjna!