Chrupka
Data przyjęcia do schroniska: 16-09-2019
Wiek określony (w przybliżeniu) w dniu przyjęcia: 1 rok
Stosunek do ludzi: różny
Stosunek do innych psów: negatywny
Opiekun: Chrupka adoptowana!
Kontakt w sprawie adopcji: Ola (tel. 724 135 335), Magdalena (tel. 665 443 926)
Chrupka niestety nie ma wirtualnego opiekuna. Kliknij tutaj, jeżeli chcesz jej pomóc.
Chrupka – słodycz do zjedzenia czy nieprzewidywalna złośnica?
Niech nikogo nie zwiedzie ta słodka mordeczka, bo ta zaledwie 5-kilogramowa kruszyna ma całkiem zdrowe ząbki i potrafi ich użyć. Dlatego dla Chrupki szukamy wyłącznie opiekunów doświadczonych, odpowiedzialnych, konsekwentnych i przede wszystkim kochających mądrze. Takich, którzy nie stchórzą przy pierwszym jej warknięciu. Takich już Chrupka miała. Szukamy rodziny bez małych dzieci i innych zwierząt, takiej, która gotowa jest podjąć z Chrupką pracę.
Skąd takie obostrzenia? Ano z troski o tę młodziutką sunię, która jak dotąd, w swoim krótkim życiu, już przeszła wiele złego, od samego początku natrafiając na swej drodze wyłącznie niemądre istoty „wyższego rzędu”.
Każdego dnia przekonujemy się w schronisku, że nie każdy człowiek zasłużył na towarzystwo czworonoga, nie każdy powinien go w ogóle mieć. Widzimy też jak ważny jest odpowiedni dobór pieska i przemyślana decyzja, bo jeśli decydujesz się przyjąć do swojej rodziny psiaka z duszą teriera, a nie masz dla niego czasu, to wasze relacje z góry skazane są na niepowodzenie.
Chrupka miała pecha od samego początku. Ktoś ją zabrał jako maleńkie szczenię, bo pewnie „była taka słodziutka i śliczniutka”, a potem kazał jej samej organizować sobie czas. Niestety mamy przypuszczenia kto był właścicielem Chrupki, ale przecież nikogo do odpowiedzialności i miłości nie zmusimy.
Sunia więc, zamiast wspólnych zabaw z opiekunami, długich spacerów i treningów szkolących, musiała zadowolić się „relaksem” na lince przywiązana do nogi od krzesła, podczas gdy jej pani zażywała kąpieli słonecznej przed domem. Dlaczego przywiązana? Bo uciekała. Trudno się dziwić. Próbowała znaleźć sobie jakieś zajęcie. Wspólne spacery do osiedlowego marketu były jakimś urozmaiceniem, ale co z tego, skoro malutka przeżywała ogromny stres, przywiązana do barierki witryny sklepowej… Często uwalniała się z uwięzi przegryzając smycz. Czasem ktoś z osiedla ją przygarnął i oddał właścicielowi, czasem trafiała do schroniska i stamtąd była odbierana. Do czasu.
We wrześniu 2019 roku w schronisku pojawił się mężczyzna z Chrupeczką „pod pachą”. Twierdził, że znalazł pieska. W ten oto sposób, zakończył się jeden dramat suni, a rozpoczął kolejny.
Chrupka, bardzo źle znosiła zamknięcie w schroniskowej separatce i ze strachu atakowała wszystkich. Zauważyliśmy też, że miała oczka całe przekrwione. Oględziny lekarskie wykazały, że był to prawdopodobnie skutek uderzenia jej w główkę, z góry, czymś ciężkim. Do krwi raniła sobie nosek, próbując pokonać drucianą siatkę, po której wspinała się jak kociak. Widać było ogromne cierpienie tego pieska.
Po kilku dniach nabrała zaufania do jednej wolontariuszki, a z czasem otworzyła się przed wszystkimi opiekunami w schronisku. Obserwujemy tę kruszynę od początku i już wiemy, że na pewno drzemie w niej dusza teriera, co nie ułatwia wyboru domu adopcyjnego. Terierki to psiaki charakterne i niezwykle wymagające.
Mimo, że Chrupka gabarytowo idealnie nadaje się na kanapowca, to kanapowcem i kieszonkowcem póki co nie jest!!! To „kobieta wamp”. Kokietuje, uwodzi, czaruje, ale potrafi także pokazać pazur i zębiska. To przede wszystkim pies jednego pana. I gdy takiego sobie wybierze, to pokocha go całym sercem, odda mu siebie bez miary, ale w zamian także będzie chciała go mieć na wyłączność. Nie jest wtedy łatwo drugiej osobie zaskarbić sobie jej przychylność.
Dlatego szukamy dla tej ślicznotki domku bez innych zwierząt i bez dzieci. To idealny piesek dla singielki, czy też singla. Ale odpowiedzialna, doświadczona para, która od początku postawi Chrupce granice i konsekwentnie będzie się ich trzymać, co więcej, nie będzie się wstydziła skorzystać z pomocy szkoleniowca i nie stchórzy przy pierwszych niepowodzeniach, może stworzyć suni cudowny dom. Ją samą zaś ustabilizuje emocjonalnie i wyprowadzi z ciągłej ekscytacji, która najprawdopodobniej wynika ze złych doświadczeń, wewnętrznego niepokoju i lęku.
Chrupka niedawno przeszła nieudaną adopcję przez parę, która deklarowała znajomość charakternego usposobienia terierów, gotowość do pracy z Chrupką i pełną świadomość jej problemów. Byliśmy mega szczęśliwi i pełni nadziei. Niczego przed parą nie ukrywaliśmy, więc mieliśmy powód do radości, sądząc, że skoro nie przestraszyli się jej zachowań przedstawianych w najczarniejszych barwach, to znaleźliśmy dla niej odpowiedni dom. Niestety Państwo przecenili swoje umiejętności i Chrupeczka po tygodniu wróciła do schroniska, co z całą pewnością tylko pogorszyło jej stan emocjonalny. Państwo twierdzili, że Chrupka zachowuje się bardzo agresywnie w stosunku do innych piesków biegających luzem po osiedlu i w trosce o dobro tych „luzaków”, nie mogą jej zatrzymać. Kolejnym powodem było to, że Chrupka załatwiała się w mieszkaniu i zaczęła pokazywać ząbki na pana. No cóż, jak na świadomych i odpowiedzialnych opiekunów, to słabo się przedstawili. Dali suni dosłownie tydzień na ogarnięcie się, tydzień nadziei na pomoc i normalny dom. A ósmego dnia przed ósmą rano, już odstawili ją z powrotem do schroniska. Zagubioną, przerażoną, z kolejnym dramatem, z następną umocnioną traumą.
Zatem Kochani, jeśli kogoś z Was poruszyła historia Chrupki, jeśli wierzycie w swoje siły i jesteście przekonani, że to maleństwo nie musi spędzić reszty życia w schronisku, bo możecie mu pomóc, to przemyślcie prosimy jeszcze raz wszelkie za i przeciw.
Po pierwsze! Chrupce wydaje się, że góruje nad innymi istotami. Trzeba ją wyprowadzić z tego stanu, a lekarstwem na to będzie codzienne zmęczenie suni zarówno zajęciami fizycznymi, jak i – a może nawet przede wszystkim – umysłowymi. Leżeniem na kanapie tego nie osiągniemy, ale intensywny ruch, trening zmuszający do myślenia, zabawy zachęcające do tropienia, wszelkie gadżety edukacyjne, zrobią na pewno dobrą robotę i zaangażują Chrupcię ruchowo i intelektualnie.
Po drugie! Konsekwencja, cierpliwość i przewidywalność. To niezbędne cechy przyszłego opiekuna Chrupki. Nie można raz pozwolić jej wejść na kanapę, podać jedzenie ze stołu, a drugi raz zabraniać jej tego. Raz wprowadzone zasady muszą być świętością nienaruszalną.
Po trzecie! Należy stworzyć suni miejsce azylu, gdzie zawsze będzie mogła odpocząć, które będzie dawało jej poczucie bezpieczeństwa, a opiekunowi komfort psychiczny. Rozwiązaniem jest klatka kennelowa. Jednak przyniesie ona oczekiwane rezultaty wyłącznie wtedy, gdy zostanie właściwie wprowadzona.
Pamiętajcie Państwo, że aby stworzyć udany psio-ludzki duet nie można sugerować się wyłącznie preferencjami w zakresie wyglądu. To charakterologicznie winniśmy się zgrywać z naszymi pupilami. Jeśli piesek jest dominujący, sprytny, cwany i niezwykle inteligentny, to nie może stać się podopiecznym kogoś o usposobieniu „lelum polelum”. I odwrotnie. Przy piesku leniuszku, notorycznym miziolku i leloszku, osoba energiczna i aktywna, zanudzi się na śmierć, albo psiak „padnie na zawał serca”, próbując dorównać opiekunowi. Dlatego każdą adopcję, trzeba dobrze przemyśleć, w przeciwnym razie obie strony może czekać wiele rozczarowań.
Wierzymy, że Chrupka ma gdzieś tam swojego człowieka, który zakończy jej dramat. Który stanie się dla niej nie tylko przyjacielem i opiekunem, ale także nauczycielem i terapeutą. Była już dla człowieka zabawką, niechcianym przedmiotem, kulą u nogi, prawdopodobnie workiem treningowym, ciężarem, postrachem. Czas, by stała się wyjątkową, kochaną, towarzyszką życia. Czas, by ktoś pokazał jej, że nie każdy człowiek jest zły, a życie u jego boku może być miłe.
Warunkiem adopcji jest wypełnienie ankiety przedadopcyjnej oraz wizyta przedadopcyjna!