Przejdź do treści

Henio

Czeka na swój wymarzony dom…


Data przyjęcia do schroniska: 04-07-2022
Wiek określony (w przybliżeniu) w dniu przyjęcia: rok
Stosunek do ludzi: pozytywny
Stosunek do innych psów: pozytywny

Opiekunką Henia jest Ola Śmidowicz.


Dodatkowe informacje oraz kontakt w sprawie adopcji: Benita (tel. 600 116 007), Arleta (tel. 784 693 755)

Wirtualnymi Psi-jaciółmi Henia są Natalia Stajkowska i Olek Garsztka.



Henio prosi o szansę..

Cześć człowieki! Jestem Henio. Mam prawdopodobnie 1 roczek. Jestem żywiołowym i energicznym psiakiem. Choć posiadam też swoją spokojną stronę. Bo wiecie, jeśli powiecie mi, że mam się grzecznie położyć, to wiem, że czeka mnie mizianie po brzuszku. A ja mizianko uwielbiam! 

Kocham chodzić na długie spacerki. Matka mówi mi, że na smyczy chodzę ładnie. Hmm, ładnie to chyba znaczy nie ciągnąc na spacerze. Tak, to potrafię! No dobra może czasem zdarza się, że pociągnę jak widzę inne psiaki. Potrafię nawet robić „siad” i „leż” jak tylko mama mnie o to poprosi. Tylko wiecie jak jadą te takie dziwne „cosie” na dwóch kółkach, wy ludzie mówicie na to chyba rowery czy jakoś tak, to ja będę was przed nimi chronił dzielnie szczekając. Mama niestety mi mówi, że ludzie nie chcą szczekania na rowery i teraz uczy mnie dobrych manier. I wiecie co? Jak się przyzwyczaić to te rowery nie są takie złe. Ponoć nawet zrobiłem ogromne postępy! 

Lubię psie towarzystwo, ale zazwyczaj jestem bardzo gadatliwy. Niektóre psiaki i ludzie nie rozumieją, że lubię sobie pogadać. Jeśli miałbym zamieszkać z drugim psiakiem z pewnością byłbym szczęśliwy. Jednakże musicie wiedzieć, że jestem trochę zaczepny do innych psiaków i czasem trzeba mi zwrócić uwagę abym nie narzucał się psiemu towarzyszowi. Ale spokojnie, jak znam jakiegoś psa już dłużej to jestem bardzo grzeczny. 

No to może teraz opowiem, jaki jestem uroczy! Jeśli wejdziesz do mojego kojca, bądź pewien, że szybko nie wyjdziesz! Bo ja po prostu kocham ludzi. Moim krótkim ogonkiem merdam wtedy z prędkością światła i daję buziaki. Aktualnie przebywam w schronisku, gdzie wolontariat jest tylko dwa razy w tygodniu a ja nie mogę znieść samotności… Gdy człowiek znika z mojego pola widzenia, w schronisku słychać tylko mój płacz. 

Ps. Muszę wam powiedzieć, że jak widzę jakiś obcych ludzi z torbami lub plecakami, to uaktywnia się we mnie tryb obronny. No bo wiecie, to tak na wszelki wypadek, w końcu nie wiem, czy nie ukrywają tam jakiś bomb atomowych czy czegoś podobnego. Ale nad tym moja mama też już pracuje.

Warunkiem adopcji jest wypełnienie ankiety przedadopcyjnej oraz wizyta przedadopcyjna!