Przejdź do treści

Data śmierci: 04-02-2018

Pożegnanie z Rambo

Schroniskowe zaplecze. Na zimnej posadzce przed magazynkiem rozłożony kocyk w brązowo-beżową kratę. Już nieco zniszczony, ale dość ciepły i złożony na pół, daje poczucie miękkości. Wygodnie Ci, Rambuniu? Tak bardzo chcę, by było Ci wygodnie, by nic Cię nie uwierało, nie bolało. Leżysz na kocyku, raz po raz podnosząc z wysiłkiem głowę. Musieliśmy wynieść Cię z budy i położyć na nim, bo sam nie zdołałeś tego zrobić.

Wstań, kochany! Co się z Tobą dzieje?! Ty, największy twardziel w schronisku, nie reagujesz na przywoływanie kumpli?! Nie zrywasz się, by wyruszyć na spacer?! Nie próbujesz kąsać żadnego ziomka?!

Tak często żartowaliśmy z Twoich krzywych łapek. Stawiałeś te swoje platfuski śmiesznie do środka. Duży, postawny, dorosły piesek, a łapeczkami przebierałeś, jak bezradny szczeniaczek, jakbyś dopiero uczył się chodzić. Śmialiśmy się z sympatią, a Ty wyczuwałeś naszą miłość do Ciebie i wielkie przywiązanie. Wtulałeś łepek w kolana, nie mając nam za złe tych żartów. Tęsknimy za tupotem twoich łap, za ociężałym chodem, za zniekształconym uszkiem po stoczonych walkach przed laty, za pięknymi, wesołymi, bursztynowymi oczkami, za Twoją siłą i radością.

Wstawaj, Rambo! Wstawaj brachu! Tak nie odchodzą twardziele! Walcz!

Leżę przy tobie. Próbuję objąć, ale to nie jest łatwe. Twój brzuszek jest coraz większy. Nie bronisz się przed moim objęciem. Szepczę Ci do ucha wspomnienia z naszych spotkań. Chyba przynoszą Ci ulgę, choć wciąż w Twoich oczach widzę ból i zmęczenie. Jakim prawem próbuję Cię nawrócić z drogi ku wiecznemu szczęściu? Jakim prawem namawiam Cię do dalszej walki? Jakąż ja jestem egoistką! Dość! Nic już nie mówię, nie szepczę. Przytulam się tylko do Ciebie. Wciąż jeszcze czuję Twoje ciepło i bicie Twego serca. Ale już nie długo. Już coraz słabiej. Zaśnij, kochany, zaśnij spokojnie. I tak jesteś fighterem. Odchodzisz jak bohater. Nie oddajesz życia walkowerem. Przez 5 lat walczyłeś w schroniskowym kojcu o nowy dom. Ty, potomek owczarka w dziesiątym pokoleniu, radośnie witałeś każdego gościa w schronisku. Daremnie. Mimo to, każdego kolejnego dnia zaczynałeś swoją walkę od nowa.

Teraz już nie musisz. Walka już skończona. Odchodzisz do świata najpiękniejszego z możliwych. Do krainy bez człowieka, który zadaje ból, do krainy bez cierpienia i strachu. Spotkasz tam wielu swoich przyjaciół, którzy już przygotowują ucztę na powitanie Rambo – zasłużonego weterana schroniska. Dołączysz do nich, kochany, i rozpoczniesz długie szczęśliwe życie.

Nie przestaję Cię przytulać i wciąż czuję Twoje ciepło, ale moja dłoń nie wyczuwa już bicia Twego serduszka. Pękło. Słyszysz Rambuniu? Słyszysz tę wymowną ciszę? Jakby wszystkie pieski ze schroniska towarzyszyły Ci w tej ostatniej wędrówce. Żaden nie chce zakłócić tej chwili. Wszyscy odprowadzamy Cię myślami, ale w naszych sercach pozostajesz na zawsze.