Data śmierci: 19-01-2018
Pożegnanie z Muffim
Z piekła, przez czyściec, prosto do nieba – do zobaczenia Muffi…
Kiedy w miniony czwartek świat stawał się biały i płatki śniegu zamieniały każdy fragment przygnębiającej szarugi w bajeczną krainę, mało kto wiedział, że to nie były zwyczajne symptomy zimowej pory. Wówczas bowiem, siedziały na chmurkach anioły i rozsypując biały puch nad nami, przygotowywały anielską drogę dla Muffiego.
Ale Ty wiedziałeś, Kochany Staruszku, że to dla Ciebie świat staje się miękką kołderką, byś spokojnie i bez bólu powędrował tam, gdzie wszystkie pieski są szczęśliwe, gdzie nie ma zła i cierpienia. Od dawna już śniłeś o tej wędrówce. Przygotowywałeś do niej siebie i nas. Widzieliśmy, z jakim trudem wychodzisz z drewnianej budy. Twoje ciemne oczka, oprawione w białe rzęsy, często wymownie prosiły o spokój, a przepełnione bólem spojrzenie było sygnałem kończącej się ziemskiej włóczęgi. A jednak długo trzymałeś się dzielnie… Wiedziałeś bowiem, że Twój niedowidzący przyjaciel Cykorek, nie poradzi sobie bez Ciebie. To dla niego walczyłeś o każdą godzinę życia i pokonywałeś swoje słabości. To dla niego otwierałeś rano oczka i unosiłeś na łapeczkach obolałe kości, by on mógł czuć się bezpiecznie. Byłeś dla niego prawdziwym psim Przyjacielem, przewodnikiem i ostoją. Ale gdy każdego wieczora noc zapadała nad schroniskiem, Ty wracałeś do swojego snu i marzeń o krainie za Tęczowym Mostem, o krainie wiecznej szczęśliwości.
Tydzień temu zmieniło się jednak wszystko. Cykorek doczekał się swojej nowej, cudownej rodziny, o którą każdego dnia modliliśmy się także dla Ciebie. Odczekałeś jeszcze kilka dni, by upewnić się, że nie zniknął z Waszego wspólnego kojca tylko na chwilę. A potem zasnąłeś jak każdej nocy, wchodząc do swego zachwycającego snu, by pozostać już w nim na zawsze.
Śnij Kochany, śnij nasz maleńki. Nas boli rozstanie z Tobą, ale ten ból szybko minie, gdy dotrze do nas, jaki jesteś teraz szczęśliwy. Pozostanie jednak tęsknota i wspomnienia o Tobie, o starszym cudownym pieseczku, którego życie wiodło przez drogę cierniową. Przez wiele lat człowiek fundował Ci piekło. Więził na krótkim łańcuchu, nie dając grama miłości. A Ty, maleńkie, pozbawione wolności stworzenie, miałeś być dlań stróżem i alarmem. Schronisko miało być dla Ciebie krótkim etapem przed poznaniem lepszego życia z człowiekiem, który potrafi kochać i przytulać. Nie udało się. Ty wolaleś wybrać drogę do psiego raju. Teraz już nic Tobie nie grozi. Teraz będziesz bezpieczny. Na pewno patrzysz właśnie z góry na Cykorka, Twój siwy pysio promienieje, a serduszko raduje się, gdy widzisz jaki jest szczęśliwy. Teraz Ty bądź!
Wypoczywaj Mufficzku, dziaduniu kochany i wybacz, że nie zdołaliśmy odnaleźć tu na ziemi Twojego ludzkiego druha. Do zobaczenia w lepszym świecie. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach.