Przejdź do treści

Data śmierci: 08-08-2016

Pożegnanie opiekunki z Ronem

„Kochany Przyjacielu,

piszę do Ciebie, choć chciałabym móc Ci to wszystko powiedzieć. Wiesz ile sobót spędziliśmy razem? Ja wiem, policzyłam. Gdybym mogła cofnąć czas i miała taką moc, wyczarowałabym inną trzydziestą dziewiątą sobotę. W moją wyczarowaną sobotę, byłbyś silny i radosny. Spacerowalibyśmy razem, a ja pokazałabym Ci łąki i miejsca, w których dotąd nie byliśmy. Przysiadłabym na ławeczce przy stawku, Ty wypoczywałbyś przy mnie, spokojnie oddychając i raz po raz spoglądając w moją stronę swoimi ogromnymi, orzechowymi oczkami. Te Twoje oczy, przepiękne orzechowe oczy… Takimi je chce pamiętać… Znowu skubałbyś trawkę, a ja żartobliwie jak zawsze nazywałabym Cię królikiem.
W moją wymarzoną trzydziestą dziewiątą sobotę, przyjechałby samochód, a z niego wysiadłaby pani z cudownym, ciepłym uśmiechem. Podeszłaby do nas, przykucnęła przy Tobie i powiedziała: „Ty jesteś Ron? Przyjechałam po Ciebie. Będziesz od dziś mieszkał ze mną. Spał w mięciutkim ciepłym posłaniu i hasał po ogromnym ogrodzie. Od dziś będziesz już bezpieczny.” A później przytuliłaby Cię mocno i razem z nią odjechałbyś do lepszego życia.
Wybacz kochany, że nie mam takiej mocy. Wybacz, że nie mogłam uratować Twojego słabego serduszka. Wybacz, że nie zdołałam znaleźć dla Ciebie cudownej pani i cudownego domu. Wybacz, Przyjacielu…
Moje serce krwawi, bo utraciłam najwspanialszego Przyjaciela. To nie prawda, Ronku, że ja Tobie dałam cokolwiek. To nieprawda, kochany… To ja Tobie zawdzięczam wiele. To Ty sprawiłeś, że zaczęło mi się znowu cokolwiek chcieć. Zjawiłeś się w moim życiu w trudnym dla mnie okresie i nauczyłeś mnie co jest ważne, a czym nie warto się przejmować. Otworzyłeś przede mną wrota do swojego świata, wspaniałego świata, pozbawionego fałszu i obłudy. Świata trudnego i okraszonego bólem, ale pełnego szczerości i bezinteresownej miłości. Dziękuję Ci za to mój Przyjacielu. Do końca życia wdzięczna Ci będę. Do końca życia zapamiętam Twój zapach, ciepły nosek i to Twoje spojrzenie. Czuję się zaszczycona, że mogłam towarzyszyć Ci w drodze za Tęczowy Most, do samego końca.
Żegnaj Kochany, śpij spokojnie,
Magda”